3 nadchodzące zmiany w Google, o których warto wiedzieć

3 nadchodzące zmiany w Google, o których warto wiedzieć

W przypadku Google jedno jest pewne – zmiany. Warto być na czasie z najnowszymi aktualizacjami, jednak jeszcze lepiej przygotować się na nie z wyprzedzeniem. Choć twórcy największej wyszukiwarki internetowej nie zawsze informują o swoich planach, to jednak w kilku kwestiach możemy ustalić, czego się spodziewać.

W tym artykule przyjrzymy się zatem 3 aktualizacjom i zmianom, jakie Google planuje na najbliższy czas. Jest szansa, że będą one mieć miejsce nawet w tym roku, jednak (jak też to lepiej poznasz w przypadku jednego tematu) nic nie jest zawsze pewne.

1. Google Ads – reklamy elastyczne jako jedyny rodzaj reklam w standardowych kampaniach typu search

Jak wynika z tego komunikatu, tytułowa zmiana ma być wprowadzona 30 czerwca 2022 roku:

Elastyczne reklamy (responsive search ads) pozwalają Google automatycznie testować różne kombinacje tekstu i uczyć się, które z nich osiągają najlepsze wyniki. Jeśli zaś chodzi o rozszerzone reklamy tekstowe, to nie zostaną one całkowicie usunięte – dalej będą się wyświetlać, a dane na temat ich skuteczności pozostaną w raportach. Niedostępna będzie jednak możliwość ich edytowania, dlatego Google, tak czy inaczej, zachęca, aby zawczasu przenieść się na elastyczne reklamy.

Decyzja ta jest uzasadniona tym, że elastyczne reklamy, wykorzystując te same zasoby (zdjęcia i tekst), generują nawet 7% więcej konwersji w porównaniu do ich rozszerzonych tekstowych odpowiedników.

Wiele osób z branży spodziewało się tych zmian, gdyż w Google w ostatnim czasie podejmowano podobne decyzje. Przykładowo w miejsce zwykłych reklam tekstowych zaczęto wprowadzać rozszerzone reklamy tekstowe, a same elastyczne reklamy stały się główną opcją w interfejsie Google Ads już na początku 2021 roku.

Warto mieć na uwadze jednak kilka kwestii:

  • Elastyczne reklamy tekstowe nie zwracają wielu danych. Z drugiej strony planowana zmiana być może skłoni Google, aby dostarczać ich więcej w kontekście raportowania.
  • Elastyczne reklamy mogą generować pewne problemy w mocno regulowanych niszach (np. prawniczych), gdyż ich zawartość musi być zgodna ze ścisłymi zasadami.
  • Choć automatyzacja jest wygodna, to jednak w pewnym sensie odbiera kontrolę nad licznymi aspektami – niektórzy zastanawiają się, czy Google nie zredukuje jej jeszcze w innych zakresach.

2. Crawl Rate – ograniczenie jego zakresu

Search Off the Record to podcast, w którym udział biorą John Mueller, Gary Illyes oraz Martin Splitt – członkowie zespołu Google Search Relations. W jednym z ostatnich odcinków zwrócili uwagę na kwestię zasobów, jakie wyszukiwarka poświęca na indeksowanie. Planowane zmiany nie są w pełni potwierdzone, jednak mogą mieć miejsce w tym roku lub w najbliższych latach.

Crawl rate

Crawling ma 2 główne cele – odkrywanie nowego contentu oraz odświeżanie tego już istniejącego. Google chce ograniczyć ten drugi proces, gdyż wciąż istnieje wiele możliwości, aby go zoptymalizować.

Przykładowo na stronie głównej serwisu informacyjnego stale pojawiają się nowe newsy, dlatego naturalną koleją rzeczy powinna być ona regularnie odświeżana. Jeśli jednak chodzi o inne podstrony (polityka prywatności, o nas itp.), nie dochodzi tam zbyt często do większych zmian, dlatego nie ma konieczności poświęcać na nie większej ilości zasobów.

Gary Illyes zaznaczył, że Google ma nawet problemy z oceną tego, jak często powinno dochodzić do ponownego crawlingu poszczególnych podstron – roboty często trafiają choćby na strony 404.

Co motywuje takie plany? W grę wchodzi ochrona środowiska. Choć Google zachowuje neutralność węglową już od 2007 roku, to chce poczynić dodatkowe kroki w tym zakresie. Ponowny crawling wymaga sporych zasobów. Z drugiej strony zoptymalizowanie tego procesu nie jest stosunkowo trudne, a może przynieść zauważalne efekty.

Jak wpłynęłoby to na SEO? Akurat zmiana ta nie miałaby większego znaczenia w tym kontekście. Wbrew opinii, z jaką można się czasami spotkać, sama częstotliwość crawlingu danej strony nie wpływa na jej pozycje.

3. Third party cookies – wycofanie w 2023 roku w przeglądarce Chrome

Standardowe ciasteczka są wykorzystywane przez stronę, którą odwiedziliśmy – dzięki nim przykładowo logowanie do poczty może odbywać się znacznie szybciej. Jeśli jednak chodzi o third party cookies (ciasteczka stron trzecich), to są one wykorzystywane przez partnerów odwiedzonej przez nas witryny. Właśnie dzięki nim reklamy śpiworów będą „chodzić za Tobą” po sieci, jeśli spędzisz nieco czasu, przeglądając tego typu oferty w jednym sklepie.

Chcąc bardziej dbać o prywatność użytkowników, Google już na początku 2020 roku przedstawiło plany dotyczące całkowitego wycofania wsparcia dla third party cookies w swojej przeglądarce Chrome, z której to na desktop korzysta ponad 67% użytkowników. Cel ten miał być zrealizowany w ciągu 2 lat.

Zadanie to jednak okazało się trudniejsze, niż początkowo zakładano. W sumie nie ma się czemu dziwić – ciasteczka stron trzecich mają szerokie zastosowanie we współczesnym marketingu internetowym. W czerwcu 2021 roku otrzymaliśmy dlatego ponowny komunikat od Google w tej sprawie. Wycofanie plików cookies ma odbyć się w ciągu 3 miesięcy między środkiem a końcówką 2023 roku.

Czego zatem można się spodziewać? Wiele firm zapewne będzie musiało być jeszcze bardziej transparentnymi, jeśli chodzi o swoje polityki reklamowe. W celu utrzymania i „zawracania” potencjalnych klientów trzeba będzie wykorzystywać inne metody jak newslettery. Warto dlatego już z wyprzedzeniem przygotowywać się na te zmiany.

Nadchodzące aktualizacje Google – podsumowanie

Jak już wcześniej zaznaczyłem, w przypadku omówionych tutaj nadchodzących wydarzeń nie wszystko jest w 100% pewne. Zakres zmian może się zmienić, jak i termin ich realizacji. Część ze swoich planów Google może nawet przesunąć w bliżej nieokreśloną przyszłość. Warto jednak być świadomym tych potencjalnych wydarzeń i zawczasu ustalić, jak się na nie przygotować.

Twój komentarz zostanie poprawiony przez stronę w razie potrzeby.

Dlaczego moderowanie komentarzy jest istotne w kontekście SEO?
Jak ulepszyć strategię SEO w oparciu o intencję wyszukiwania?